Paradise in Milan part 1

This isn’t a blog!

This isn’t going to be a throwback to my last visit to Milan. Why? Because this isn’t a blog. I am documenting experiences that probably no-one in Poland, and only a few in the world can. Choosing new collections in the showrooms of Kiton, Loro Piana, Brunello Cucinelli, Corneliani or Santoni is something one cannot forget or undervalue. What is it that makes these brands so special you may ask? You can read about them in my Brands section, which will be updated regularly.

To nie będzie zbiór wspomnień z mojej ostatniej wizyty do Mediolanu. Dlaczego? Bo NHS nie jest blogiem. Mam okazję dokumentować doświadczenia, jakich prawdopodobnie nikt w Polsce i tylko pojedyńczy na świecie mieli okazję doświadczać. Wybieranie nowych kolekcji w showroomach Loro Piana, Brunello Cucinelli, Corneliani czy Santoni to coś, czego nie da się zapomnieć i czego wartości nie można umniejszyć. Co sprawia, że te marki są tak niezwykłe? Możecie dowiedzieć się o nich w zakładce Brands, która będzie aktualizowana na bieżąco.

If you (hopefuly) know a thing or two about the forementioned, please take a cup of coffee (preferably italian) and read on as I would like to invite you to a journey, which is worth the time. I promise.

Jeśli (mam nadzieję!) wiesz co-nieco o wcześniej wspomnianych markach, weź proszę kubek kawy (najlepiej włoskiej) i czytaj dalej, ponieważ chciałbym zaprosić Cię w podróż, która jest warta Twojego czasu. Obiecuję.

A few words of introduction. As you know, apart from looking good, writing a blog and loving to eat, most of my time during the day is spent by working at Davide Lifestyle. It is a luxury menswear boutique, located in Warsaw, Poland. The story of how I got there, you can read about (or will be able to read) HERE.

Słowem wstępu. Jak pewnie wiecie, poza ubieraniem się dobrze, pisaniem bloga i jedzeniem, większą część dnia spędzam pracując w Davide Lifestyle. To ekskluzywny butik na Placu Trzech Krzyży w Warszawie. Historię tego, jak się tam znalazłem, możecie przeczytać w TYM wpisie.

Being a store manager in Davide, I have a chance to participate in selecting products for the coming collections. This happens twice a year – during the holidays (July and August), we decide on what will be in our spring / summer collection. In February / March, we choose autumn / winter collection for the next year.

Będąc managerem w Davide, mam okazję uczestniczyć w wyborze produków na nadchodzące sezony. A to odbywa się dwukrotnie w ciągu roku – w letnie wakacje (lipiec / sierpień) wybieramy co pojawi się w przyszłym lecie, w lutym / marcu natomiast, co będzie dostępne w następnej jesienno zimowej kolekcji. 

The showroom visits are preceded by Pitti Uomo, The biggest men’s fair in Europe (or probably in the world) where all (or the majority) of the brands show their upcoming collections. When I visited Pitti Uomo 91 in January, I could admire FW 17/18 collections, and at Pitti Uomo 92 in July I saw the SS18  collection. This format makes it easy to see what brands are introducing, and then have a chance to supply the store with the items you saw a couple of weeks ago.

Wizyty i zakupy w showroomach są każdorazowo poprzedzane przez największej męskie targi klasycznej elegancji w Europie (chociaż prawdopodobnie również i na świecie) – Pitti Uomo. To własnie na nich, większość marek pokazuje nadchodzące kolekcje. Podczas wizyty na Pitti Uomo 91 w styczniu 2017, miałem okazję podziwiać kolekcję FW 17/18, która własnie weszła do sprzedaży (po zakupach w lutym / marcu).

Natomiast kolekcje SS18, które widzieliśmy w czerwcu na Pitti 92, kupiliśmy w lipcu w showroomach. Taki system przedstawiania produktów, pozwala lepiej planować zakupy i szybciej dostarczać kontrahentom informacji, jakie będą trendy na kolejne sezony. To oczywiście duże uproszczenie, ale o Pitti napiszę kiedyś więcej. 

Halfway through July I have taken a plane to Milan, to spend 5 days touring showrooms of the most distinguished and prized mens brands of the world. For me, it has been the most awaited trip of the year… The excitement for it has been building from the very first days of January, when I flew to Florence for the Pitti Uomo 91.

Each consecutive journey to Italy – and there have been 4 of them between PU 91 and Milan in July, has reminded me that these days are coming. You can imagine my childish smile and big shining eyes when I arrived at the steps of the Corneliani showroom on the via Durini, during, Day 1.

W połowie lipca, wsiadłem w samolot do Mediolanu, aby spędzić 5 kolejnych dni jeżdząc po showroomach najbardziej rozpoznawalnych i wartościowych męskich marek na świecie. Była to dla mnie zdecydowanie najbardziej wyczekiwana podróż tego roku…

Napięcie rosło od początku stycznia i szybkiej wizyty we Florencji na Pitti Uomo 91, z każdą kolejną podróżą do Włoch (a było ich kilka w międzyczasie) przypominając, że ten czas się zbliża. Możecie wyobrazić sobie mój dziecięcy uśmiech na twarzy i świecące oczy, gdy postawiłem pierwsze kroki na Via Durini, w showroomie Corneliani, pierwszego dnia. 

My Boss – Mr D and his wife – Mrs E, whom I have accompanied, have been rather amused by my excitement, but hey – they have been doing this for the past 12 years. For the sake of their privacy, I will seldom mention them, but some of my stories would not be complete without their (sometimes passive) participation.

Mój szef – Pan D. i jego żona – Pani E. – a to właśnie z nimi dzieliłem tę podróż – mieli zdecydowany ubaw widząc moje podniecenie. Ale, ale – robią to od 12 lat, więc nie ma się co dziwić. Na potrzeby moich historii, szanując jednocześnie ich prywatność, będę o nich wspominał nieczęsto. Niektóre z opowieści będa jednak wymagały ich (czasem pasywnego) udziału. 

Back to the Corneliani showroom. This has been probably the biggest surprise for me. I imagined a store sized room / apartment, where a customer – us, Davide Team – could see the collection, choose the products and finalise the choice in two hours…. Was I wrong?

Wracając do showroomu Corneliani. To, co zobaczyłem, było chyba największym zaskoczeniem całego wyjazdu. W głowie miałem jednopomieszczeniowy sklep, gdzie klienci – my, Davide – moglibyśmy zobaczyć nową kolekcję i sfinalizować transakcję w dwie godziny. Czy miałem rację?

Please continue reading in the second part of this story. For the sake of the internet, I have divided it into a few parts. Maybe, one day, they will make a good chapters for a book?

Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak wyglądało to na prawdę, koniecznie przejdź do drugiej części historii. Na potrzeby internetu, podzieliłem ją na kilka części. Być może kiedyś, staną się rozdziałami w książce?

No Comments

Sorry, the comment form is closed at this time.